Oczyszczanie twarzy jest oczywiście podstawą w naszej pielęgnacji i jest ono jej dość ważnym elementem, na którym powinnyśmy się skupić. Pielęgnacja skóry bez rytuału oczyszczania twarzy z makijażu i brudu traci swoje znaczenie. Każda rzecz, jaką robimy dla swojej cery, włącznie z oczyszczeniem zaowocuje jej dobrą kondycją w przyszłości. Warto więc zatem oprócz dobrych kosmetyków pielęgnacyjnych takich jak olejki i sera, wybrać też odpowiedni środek do oczyszczania. Ja stawiam w 2020 roku na pianki. Pod lupę wzięłam 3 pianki, które przetestowałam.
Jako że zainteresowałam się koreańskim rytuałem pielęgnacji, to rozpiszę Wam, jak powinna ona wyglądać:
1. Demakijaż – stosujemy zazwyczaj płyn micelarny, mleczko lub olejek. Ja stosuję osobiście olejek marki IOSSI Śliwka i Morela, który polecam.
2. Oczyszczanie skóry – tutaj właśnie potrzebna jest pianka :D
3. Złuszczanie, czyli peeling – ja na co dzień używam ananasowego peelingu enzymatycznego w żelu marki Theo Marvee.
4. Tonizacja – tutaj można użyć toniku lub wody różanej. Ja stosuję wodę różaną marki Bio Agadir, która doskonale tonizuje, a przy tym genialnie pachnie.
5. Nawilżanie – no i oczywiście na koniec serum lub kremik! Ja używam serum Anti-Age marki Bio Agadir wraz z ich serum hialuronowym w proporcjach 1:1 i taka mieszanka genialnie mi się sprawdza.
OK no to mamy już rozpiskę na nasze wieczorne rytuały, więc przechodzimy do dzisiejszego tematu, jakim jest wybór pianki. Skoro była mowa o Korei to zaczniemy od pianki marki Theo Marvee KAICHI FOAM, która przeznaczona jest do każdego rodzaju cery. W jej przypadku nie musimy używać płynu czy też olejku do demakijażu, bo już sobie z nim świetnie radzi jednak ja zawsze wolę robić wszystko po kolei i stosuję też olejek. Bez olejku również testowałam i pianka doskonale poradziła sobie nawet z wodoodpornym makijażem. Według mnie pianka jest świetna, jej składniki, czyli ekstrakt z żeń-szenia (silny antyoksydant), kwas azjatycki (silnie regenerujący kwas), rodacea (ekstrakt z mikro alg) oraz InnoFerm (ferment pochodzący z rzadkiego grzyba Galactomyces o działaniu nawilżającym oraz remineralizującym) genialnie wpływają na skórę oprócz swoich właściwości zmywających brud i makijaż!
Kolejną pianką z mojego zestawienia jest delikatna, nawilżająca pianka do codziennego mycia twarzy marki IOSSI, która przeznaczona jest dla każdej cery. Pianka składa się wyłącznie ze składników naturalnych. Zawiera w składzie ekstrakty z zielonej herbaty, lukrecji, nagietka. Ma również nawilżające fermenty z bambusa, rzodkiewki i kokosa oraz oczyszczające ryżowe proteiny. Szałwia hiszpańska odpowiedzialna jest za efekt anti-pollution, a D-pantenol ma właściwości kojące. Składnikiem, który wspomaga regenerację naskórka, jest ekstrakt pochodzący z alg brunatnych oraz kwas mlekowy. Bazą piany jest woda pomarańczowa o doskonałym działaniu tonizującym i odświeżającym. Ta pianka jest również genialna i jej naturalne składniki naturalne, które wpisują się w moją topową listę zainteresowań. W przypadku tej pianki trzeba wykonać wcześniejszy demakijaż, ponieważ pianka jest delikatna.
Ostatnia już pianka to głęboko oczyszczająca pianka z kwasami również marki Theo Marvee, która przeznaczona jest do każdego typu cery. Zawiera w składzie kwas mlekowy, który działa nawilżając i złuszczając martwe komórki naskórka, a także kwas fitowy o mocnych właściwościach przeciwzapalnych, rozjaśniających oraz regenerujących. Ponadto w składzie znajdziemy wyciąg z pestek winogron i ekstrakt z jabłka o bardzo silnym działaniu przeciwutleniającym, antyoksydacyjnym oraz regenerującym. Tutaj raczej piankę polecałabym stosować już bez peelingu, co dla niektórych może być ułatwieniem. Dla mnie okazała się ok, choć tak jak mówię, ja wolę stosować każdy kosmetyk na etapie pielęgnacji Koreańskiej.
Jak więc widzicie, dla każdego znajdzie się coś dobrego! Jeśli szukacie pianki 2 w jednym wraz ze środkiem do demakijażu i tak jak ja macie fioła na punkcie kosmetyków koreańskich to polecam piankę numer 1. Jeśli szukacie piankę stworzoną w 100% z naturalnych składników, to polecam piankę numer 2. Jeśli chcecie coś mocno oczyszczającego i nie chcecie już używać peelingów, to sprawdzi się u Was pianka numer 3!