
Stawianie baniek to starożytna praktyka, która zwiększa przepływ krwi i pomaga leczyć bóle mięśni. Często pozostawia duże siniaki na obszarze zabiegowym, tak jakby ciało miało ogromne malinki. Czasem spotkasz celebrytów i profesjonalnych sportowców z perfekcyjnymi kręgami czerwieni i błękitu na plecach. Jest to wyraźny znak, że ostatnio mieli stawiane bańki.
Wiem, o czym myślisz, dlaczego ktoś miałby chcieć siniaków na twarzy, bez względu na korzyści? Bańki na twarzy są nieco inne. W przeciwieństwie do tradycyjnych zabiegów bańkami, po bańce na twarzy nie ma siniaków, ponieważ ssanie nie jest tak silne, a silikonowe bańki są w ciągłym ruchu.
Bańki na twarzy działają za pomocą ssania, napinają mięśnie twarzy i pobudzają krążenie. Wiele kobiet, które stosują już bańki na twarzy, uwielbiają je, ponieważ widzą natychmiastowe rezultaty: napiętą, gładszą cerę, oraz lekkie uniesienie skóry nawet w okolicy oczu. Stawianie baniek może odprowadzać płyny, które zbierają się na twarzy, zmniejszając przy tym obrzęki. Każdy rodzaj masażu twarzy może wpływać na zdrowy układ limfatyczny, rozluźniając i stymulując mięśnie oraz odprowadzając płyn z powrotem w dół szyi.
Stosowanie baniek zmieniło się z ekskluzywnego zabiegu spa w coś, co każdy może robić w domu. Zabieg bańką na twarz w spa lub salonie może kosztować nawet kilkaset złotych! Na szczęście istnieje wiele łatwych i niedrogich zestawów, które możesz kupić, aby zastosować sobie w domu własną bańkę na twarz. Zdeterminowana, aby spróbować tego fajnie wyglądającego szaleństwa, kupiłam dwie bańki na twarz w sklepie domiuroda.pl. Zestaw zawierał dwie bańki – jedną większą i drugą mniejszą.
Z tego, co znalazłam w Internecie, to osoby o jasnej lub wrażliwej skórze nie powinny wykonywać masażu twarzy bańką. Może to u takich osób powodować niszczenie naczyń włosowatych i siniaki. Ponadto powtarzalne ssanie może rozbić włókna kolagenowe w skórze, co jest dokładnym przeciwieństwem tego, co chcemy uzyskać. Szczerze mówiąc, jestem jasna, a moja skóra jest dość wrażliwa, ale i tak byłam zdeterminowana, aby spróbować. Co mogę powiedzieć – zrobię wszystko dla piękna!
Zalecane jest, aby robić bańki w domu tylko dwa lub trzy razy w tygodniu. Zbyt częste bańki mogą nadmiernie stymulować skórę, powodując negatywny efekt. W moim eksperymencie zrobiłem pięć pięciominutowych sesji w ciągu dwóch tygodni. Miałam nadzieję, że bańki pomogą pozbyć się niechcianych obrzęków z twarzy, jednocześnie sprawiając, że skóra stanie się bardziej napięta i znikną zmarszczki.
Podstawowe zasady stosowania bańki na twarzy.
Zaczynasz od złapania jednej z silikonowych baniek między kciuk i palec wskazujący i mocnego ściśnięcia jej. Wciąż ściskając, przyciskasz ją do skóry, a następnie puszczasz. W ten sposób powstaje próżnia, która przykleja bańkę do twarzy, podnosząc skórę pod spodem. Przeciągasz bańkę po skórze według określonego wzoru, który znajdziecie w karcie produktu. Podczas stawiana bańki na twarz ważne jest, aby bańka zawsze się poruszała, a nie stała w miejscu. W ten sposób uzyskujesz działanie masujące i zapobiegasz siniakom. Ważne jest, aby przed nałożeniem bańki zastosować olej. U mnie sprawdził się olej z nasion opuncji figowej, który świetnie nadał poślizgu skórze, a jego właściwości określane mianem „naturalnego botoksu” dodatkowo korzystnie wpłynęły na moją cerę. Zanim zaczniesz, musisz oczywiście oczyścić skórę, a olej nałóż, gdy jest jeszcze wilgotna po umyciu, lub skorzystaj z hydrolatu.
Podczas mojego pierwszego testu użyłam zbyt dużo oleju, aby nasmarować twarz, aby bańki łatwiej się przesuwały. To był błąd. Bańki były trochę zbyt śliskie, przez co ssanie było mniej wydajne. Po kilku kolejnych próbach znalazłem odpowiednią równowagę nałożenia oleju. Dla mnie było to około trzech do czterech kropli. Uwaga: Zawsze myj ręce po nałożeniu olejku, w przeciwnym razie będziesz mieć problemy z uchwyceniem gumowych baniek.
Korzystając ze schematu ze strony produktu, zaczęłam od wewnętrznej strony kości policzkowych i przesunąłem dużą bańkę na zewnątrz. Zrobiłam to trzy razy, przesuwając bańkę po obu stronach twarzy. Następnie przeniosłam się pod szczękę, którą uważam za najłatwiejsze do masażu miejsce. Zrobiłam każdą stronę mojej szczęki. Stamtąd przesunąłem się na czoło, a następnie na zewnętrzną stronę twarzy. Mniejsze bańki zastosowałam na okolice nosa i oczu. Niekoniecznie mam zmarszczki, a nawet worki pod oczami, więc tak naprawdę nie spędzałem zbyt dużo czasu na tym obszarze.
Jeśli robisz bańki na twarz w domu, jest mnóstwo filmów online, które pokazują, w jakim kierunku się poruszać i gdzie umieścić bańki. W dużym stopniu polegałem na schemacie, aby wiedzieć, w jaki sposób przesuwać bańki, nawet po kilkukrotnym wykonaniu tego zabiegu. Profesjonaliści mówią, że zawsze należy przesuwać bańki od środka twarzy na zewnątrz lub od dołu twarzy do góry.
Kilka sekund po pierwszym zabiegu moja skóra poczuła się i wyglądała genialnie. Moja linia szczęki była bardzo wyraźnie zaznaczona. Ogólnie czułem, że moja twarz jest przyjemnie napięta i dobrze ujędrniona. Po dwóch tygodniach osiągnęłam zadowalający efekt. Pozbyłam się niechcianych obrzęków z twarzy, a moja skóra stała się bardziej napięta i mniejsze zmarszczki naprawdę zniknęły! Myślę, że na to miał też wpływ olej, który stosowałam, a mianowicie olej z pestek opuncji figowej, który ma genialne właściwości nawilżające i napinające skórę!